school? enough

Hej!

Jakoś tydzień temu pisałam tutaj, jak to już jest ciepło, miło i wspaniale na zewnątrz, że nie trzeba nosić grubych kurtek i wiosna niedaleko. Tymczasem dzisiaj, wychodzę z domu i pierwsze co widzę to? ŚNIEG! Nie macie pojęcia jaka byłam zła! Już i tak byłam spóźniona do szkoły (tak, zaspałam), a przez pogodę musiałam jeszcze wrócić się do domu, by przebrać mój wiosenny płaszczyk na zimową kurtkę. Potem biegłam na autobus, który i tak się spóźnił 15 minut. Na szczęście udało mi się dotrzeć na drugą lekcję punktualnie, a była nią fizyka, czyli jedyna sensowna lekcja dzisiejszego dnia.

Czytam kolejną, już ósmą książkę mojego wyzwania. Jednak wydaje mi się, że znowu się nie wyrobię. Jest dosyć długa i pisana małą czcionką, a ja jestem dopiero na 20 stronie.. Do tego ostatnio mam straaasznie dużo nauki, więc raczej nie dam rady jej skończyć do końca tego tygodnia. Najwyżej wybiorę sobie jakąś inną, krótką, powiedzmy że na około 100 stron. Chyba mnie rozumiecie, że wolę się pouczyć, by potem nie musieć wkuwać wszystkiego na raz przed maturą (a ta zbliża się wielkimi krokami..)

No właśnie, szkoła! Niby to dopiero trzeci tydzień nauki po feriach, a ja już mam dość! Już zbyt wiele. Ostatnio jakoś nie mam w ogóle motywacji do nauki. Jednym uchem coś mi wleci, drugim wyleci, i tak to jest.. Usiądę przy książkach, pierwszą godzinę jakoś jeszcze wytrzymam ucząc się .. a potem facebook i wszystkie inne ciekawsze rzeczy odciągają moją uwagę. Nie mogę doczekać się Wielkanocy - niby tylko 6 dni wolnego, z czego nie do końca będą wolne, bo i tak trzeba się będzie napracować pomagając w kuchni, przy sprzątaniu itp itd.. ale lepsze to niż nauka! Szczególnie jeśli dalej będzie mi szła tak, jak teraz. Myślę jednak, że głównym powodem nie jest ilość nauki, ale moje lenistwo...

Kilka słów o zdjęciach - niedługo w naszej szkole odbędą się dni otwarte. Te zdjęcia mają promować szkołę i ponoć znaleźć się na bannerze. Wszyscy pokazujemy cudowne dwa palce dlatego, że chodzimy do II LO i stwierdziliśmy, że gest ten ma "głęboki przekaz" - mamy nadzieję, że gimnazjaliści też to zauważą. Wiecie, wolność - nie trzeba się (niby) dużo uczyć.. No, zobaczymy, jak to wyjdzie. Dla mnie ta "sesja" była świetną zabawą, szczególnie, że zostaliśmy zwolnieni z ostatniej lekcji.

A co do matury i studiów, mam pełno pomysłów, pełno marzeń i celów do zrealizowania. Ale jak przychodzi co do czego, to zawsze coś mi nie pasuje. Nie mam wybranego kierunku studiów, mimo że szukałam, na prawdę szukałam...

A teraz Was zostawiam, fizyka czeka i sama się nie zrobi. Macie jakieś wybrane kierunki studiów? Plany na przyszłość? Jeśli tak, opiszcie je krótko w komentarzu, może się zainspiruję i w końcu wybiorę coś dla siebie. :)

Julia