new nails, new passion

Cześć!




Pamiętacie (pewnie większość z Was nie) jak z pół roku temu dodawałam posta z dopiero co zakupionymi (barrdzo przydatnymi) rzeczami? Jedną z nich był lakier - odżywka do paznokci. Moje paznokcie były wtedy w opłakanym stanie. Dosłownie. Krótkie, połamane, rozdwojone. Wcześniej nie zwracałam na nie uwagi w ogóle. Włosy? Owszem. Skóra? Jak najbardziej. Ale paznokcie? Były najmniej ważne.. Aż w końcu zaczęłam zauważać ich okropny wygląd. Zaczął mi przeszkadzać i postanowiłam coś z nimi zrobić. (Szkoda, że nie mam ich zdjęcia z tamtego okresu. Chociaż może to i lepiej dla Was...)

Pierwszym krokiem było zakupienie tej oto odżywki:



Od tamtego czasu zaczęłam je obcinać, piłować, malować co chwila. Nie było dnia, żebym nie miała pomalowanych paznokci. Jeszcze przez długi czas się rozdwajały, łamały, przez co musiałam obcinać wszystkie (okropność). Aż w końcu.. Udało się. Cierpliwe hodowanie ich przez pół roku opłaciło się. Aż sama nie mogę się na nie napatrzeć.

No ale ale, skoro już urosły długie, to chyba coś trzeba było z nimi zrobić, nie? Głupio tak dostawiać kilkucentymerowe szpony, bo takie też nie wyglądają najlepiej. Poszukałam inspiracji w internecie i znalazłam taki oto wzór:

Usiadłam i wzięłam się do roboty. Oczywiście nie chciałam robić IDENTYCZNYCH (choćby dlatego, że wiedziałam, że identyczne mi nie wyjdą). Pierwszym dylematem był więc kolor, jaki wybrać do paznokcia na lewej ręce (u mnie kolor na serdecznym, w inspiracji na środkowym)


Jak na prawdziwą księżniczkę przystało, wygrał różowy. Poniżej pokażę jak pomalowałam RÓWNO połowę paznokcia, za pomocą taśmy papierowej (słabo się klei i nie zdziera lakieru bezbarwnego, który jest podstawą dla każdego malowania!!) i nożyczek:




Niestety pierwsza próba nie była zbyt udana gdyż wzorki robiłam... wykałaczką..



Jak widzicie efekt nie był zbyt zachwycający, więc wybrałam się do sklepu Golden Rose po specjalny lakier do malowania wzorków. Poniżej efekty i lakiery, jakich użyłam, oraz ceny. Nad całością siedziałam ok. półtorej godziny. Niech Was ten czas nie przerazi, niby długo mi to zajęło, ale szybko zleciało, bo przy okazji świetnie się bawiłam. Nie licząc oczywiście czasu kiedy kilka razy zmywałam mały paznokieć prawej dłoni, który nie chciał mi wyjść i w głowie go przeklinałam. Ale koniec końców.. udało się, a efekt jak dla mnie jest świetny. Myślę, że coraz częściej będę się bawić pazurkami i za każdym razem postaram się zdać Wam relację :)







różowy rimmel - ok 10 zł


czarny mat golden rose - 7,90


czarny "do zdobienia pzanokci" golden rose - 6,90

Jak Wam się podobają? ;)

Juliet

Komentarze

  1. O jeja, boskie masz te pazurki! Naprawdę fajnie wyszło Ci zrobienie tego wzoru. W sumie to ja się nie znam, paznokci nigdy nie malowałem (jestem chłopakiem, to by było głupie xd), ale doceniam trud :D Ale dobrze też, że masz zdrowe te paznokcie, bo to chyba nawet jest ważniejsze niż wzór i kolor. Pozdrawiam!
    indywidualnyobserwator.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale masz świetne paznokcie! Świetnie ci one wyszły.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super paznokcie. Ja też od jakiegoś czasu zaczęłam zwracać większą uwage na paznokcie. Niestetty moja załamują się w dół i nie za ładnie to wygląda :/ Szukałam na to sposobów w internecie, ale niestety nic na to nie poradze, ponieważ jest to naturalne :(
    http://meeveryday98.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczegółowa fotorelacja ! To lubię !
    Pozdrawiam, Skl. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba. ;)
      W końcu staram się pisać takie posty, jakie sama chciałabym czytać!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty