Studniówkowy chaos
Hej kochani!
Niektórzy z Was mieli studniówki już dawno temu, niektórzy jeszcze muszą poczekać na nią rok czy kilka lat, a niektórzy - tak jak ja - mają ją w tym roku. W moim przypadku świętowanie tych stu wyjątkowych dni pełnych łez, poświęceń i wyrzeczeń na rzecz nauki wypada.. JUTRO!!
Słuchajcie, nigdy wcześniej nie miałam takiego dylematu jeśli chodzi o wybór.. wszystkiego! Ileż było szukania, ile z dziewczynami w klasie poświęciłyśmy informatyk na szukanie idealnej sukienki, ile matematyk zleciało na przeglądaniu fryzur, ile fizyk spędziłam chowając za zeszytem telefon z make-up'owymi tutorialami!
Nie myślałam, że to wszystko może być tak czasochłonne. I kosztowne..
Co prawda, gdy już zebrałyśmy się z mamą i pojechałyśmy do sklepu, znalezienie podstawowych rzeczy zajęło nam tylko... 3 godziny. Bawi mnie to, że najpierw kupiłam buty i dopiero do nich dobrałam sukienkę - wtedy już mogłam sobie wyobrazić całokształt.
Ale okazało się, że to był dopiero początek studniówkowych dylematów. Żeby było łatwiej wszystko zapamiętać zrobiłam listę: musiałam podciąć i pofarbować włosy, wybrać fryzurę, makijaż, paznokcie, biżuterię, kupić kopertówkę, podwiązkę, czerwoną bieliznę... Z pozoru same przyjemności, ale nie kiedy w sklepach nie możecie nic znaleźć i gdy nawet na ostatniej stronie google nie ma ładnych fryzur! Najtrudniejsze chyba okazało się szukanie torebki, którą ostatecznie wybrał za mnie mój partner (ciągałam go po sklepach długie godziny i chyba miał po prostu dość) - powiedział, że mam ją wziąć i o żadnej innej nie chce słyszeć, a wygląda ona tak:
Jeśli chodzi o sukienkę - broniłam się jak mogłam, żeby tylko nie była czarna. I nie zgadniecie: w jakim jest kolorze? No oczywiście, że w czarnym! Ale jest przepiękna. Ma kwadratowy dekolt co sprawia, że odróżnia się na tle innych sukienek.
Buty? Klasyczne, jasnobeżowe szpilki z zaostrzonym czubkiem. Nie za wysokie, bo Julia-kaleka nie jest najlepsza w chodzeniu na obcasach... Przez co sąsiedzi ją znienawidzili, bo zakłócała ich spokojne wieczory stukając butkami pod drzwiami. :))
Dosyć ciężko było mi też wybrać makijaż. Co ja mówię - jeszcze go nie wybrałam. Przypadkiem natrafiłam na genialny kanał na youtube i wybrałam z niego poniższe trzy. Możecie pisać w komentarzach, który Wam się najbardziej podoba, to może mi trochę pomożecie w decyzji :)
Seductive & Smokey Eyes
Antique Gold Smokey Eyes
Golden Smokey Eyes
Z fryzurą już poszło trochę łatwiej, chociaż i tak na szukanie poświęciłam dobre parę godzin..
Dzisiaj byłam jeszcze u znajomej robić paznokcie. Nigdy wcześniej nie miałam przedłużanych, więc nie wiedziałam czego mam się spodziewać, ile to będzie trwało. Pomyślałam: no, godzina.. ok, maksimum półtorej. I ile trwało? Dwie i pół! No, ale opłacało się, bo pazurki są dokładnie takie, jakie chciałam.
Nigdy nie miałam tak długich paznokci, toteż muszę się nauczyć w nich normalnie funkcjonować... Przyznam, że pisanie posta sprawia trochę trudność. Ale i tak największym wyzwaniem było.. rozpięcie rozporka spodni. :P
Jak widzicie i domyślacie się z moich opisów, wybrałam klasyczne barwy nieco tylko podkolorowane na rzecz studniówki - sukienka jest uniwersalna, elegancka, więc mogę ją założyć nawet na maturę, nie mówiąc już o butach pasujących do prawie każdego (mojego) outfitu - wystarczy tylko przyzwyczaić stopy do trwania całe dnie na szpilkach.
Nie będę Was dłużej męczyć, zresztą sama już padam, bo miałam dosyć męczący dzień. Więcej zdjęć dodam w poście po studniówce, żebyście mogli zobaczyć, jak ostatecznie wyglądałam. :) Poniżej jeszcze dodaję wierszyk, który powstał w tym całym chaosie, mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Niektórzy z Was mieli studniówki już dawno temu, niektórzy jeszcze muszą poczekać na nią rok czy kilka lat, a niektórzy - tak jak ja - mają ją w tym roku. W moim przypadku świętowanie tych stu wyjątkowych dni pełnych łez, poświęceń i wyrzeczeń na rzecz nauki wypada.. JUTRO!!
AAAAAAAAAAAA CHAOS!!
Słuchajcie, nigdy wcześniej nie miałam takiego dylematu jeśli chodzi o wybór.. wszystkiego! Ileż było szukania, ile z dziewczynami w klasie poświęciłyśmy informatyk na szukanie idealnej sukienki, ile matematyk zleciało na przeglądaniu fryzur, ile fizyk spędziłam chowając za zeszytem telefon z make-up'owymi tutorialami!
Nie myślałam, że to wszystko może być tak czasochłonne. I kosztowne..
Co prawda, gdy już zebrałyśmy się z mamą i pojechałyśmy do sklepu, znalezienie podstawowych rzeczy zajęło nam tylko... 3 godziny. Bawi mnie to, że najpierw kupiłam buty i dopiero do nich dobrałam sukienkę - wtedy już mogłam sobie wyobrazić całokształt.
Ale okazało się, że to był dopiero początek studniówkowych dylematów. Żeby było łatwiej wszystko zapamiętać zrobiłam listę: musiałam podciąć i pofarbować włosy, wybrać fryzurę, makijaż, paznokcie, biżuterię, kupić kopertówkę, podwiązkę, czerwoną bieliznę... Z pozoru same przyjemności, ale nie kiedy w sklepach nie możecie nic znaleźć i gdy nawet na ostatniej stronie google nie ma ładnych fryzur! Najtrudniejsze chyba okazało się szukanie torebki, którą ostatecznie wybrał za mnie mój partner (ciągałam go po sklepach długie godziny i chyba miał po prostu dość) - powiedział, że mam ją wziąć i o żadnej innej nie chce słyszeć, a wygląda ona tak:
I inne, które brałam pod uwagę:
Jeśli chodzi o sukienkę - broniłam się jak mogłam, żeby tylko nie była czarna. I nie zgadniecie: w jakim jest kolorze? No oczywiście, że w czarnym! Ale jest przepiękna. Ma kwadratowy dekolt co sprawia, że odróżnia się na tle innych sukienek.
Buty? Klasyczne, jasnobeżowe szpilki z zaostrzonym czubkiem. Nie za wysokie, bo Julia-kaleka nie jest najlepsza w chodzeniu na obcasach... Przez co sąsiedzi ją znienawidzili, bo zakłócała ich spokojne wieczory stukając butkami pod drzwiami. :))
Dosyć ciężko było mi też wybrać makijaż. Co ja mówię - jeszcze go nie wybrałam. Przypadkiem natrafiłam na genialny kanał na youtube i wybrałam z niego poniższe trzy. Możecie pisać w komentarzach, który Wam się najbardziej podoba, to może mi trochę pomożecie w decyzji :)
Seductive & Smokey Eyes
Antique Gold Smokey Eyes
Golden Smokey Eyes
Z fryzurą już poszło trochę łatwiej, chociaż i tak na szukanie poświęciłam dobre parę godzin..
Dzisiaj byłam jeszcze u znajomej robić paznokcie. Nigdy wcześniej nie miałam przedłużanych, więc nie wiedziałam czego mam się spodziewać, ile to będzie trwało. Pomyślałam: no, godzina.. ok, maksimum półtorej. I ile trwało? Dwie i pół! No, ale opłacało się, bo pazurki są dokładnie takie, jakie chciałam.
inspiracja:
moje:
żartuję, wyglądają tak:
Nigdy nie miałam tak długich paznokci, toteż muszę się nauczyć w nich normalnie funkcjonować... Przyznam, że pisanie posta sprawia trochę trudność. Ale i tak największym wyzwaniem było.. rozpięcie rozporka spodni. :P
Jak widzicie i domyślacie się z moich opisów, wybrałam klasyczne barwy nieco tylko podkolorowane na rzecz studniówki - sukienka jest uniwersalna, elegancka, więc mogę ją założyć nawet na maturę, nie mówiąc już o butach pasujących do prawie każdego (mojego) outfitu - wystarczy tylko przyzwyczaić stopy do trwania całe dnie na szpilkach.
Nie będę Was dłużej męczyć, zresztą sama już padam, bo miałam dosyć męczący dzień. Więcej zdjęć dodam w poście po studniówce, żebyście mogli zobaczyć, jak ostatecznie wyglądałam. :) Poniżej jeszcze dodaję wierszyk, który powstał w tym całym chaosie, mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Ciągle chodzi mi po główce :
Jak wyglądać ma studniówce?
Jaką sukienkę założyć?
I jakie paznokcie zrobić?
Co na nogi sobie wcisnąć?
Ile pryszczy mam wycisnąć?
A makijaż? A torebka?
Czy z butami współgra kiecka?
Włosy spięte ładnie może?
Koczek? Kitka? Rozpuszczone?
Tyle fryzur do wyboru,
Szminek, cieni - zbiór kolorów.
Wzorów na paznokcie pełno..
Jak malować : Jasno? Ciemno?
Włosy może pofarbować?
Czy już tym się nie przejmować?
Oh! A biżuteria - jaka?
Złota przecież piękna taka..
Srebrna też niczego sobie!
Tyle problemów na głowie...
Jedyne co już wybrane,
Od początku rzecz to pewna,
Przez tradycję nakazane,
Podwiązka - czerwienią piękna.
Lecz przecież jeszcze bielizna,
Która także w tym kolorze
Krwistym musi być wybrana.
Znaleźć ją - nie takie proste.
Jeszcze nie koniec trudności :
Jak przemycić mam litr wódki?
Nawet mag takiej ilości
Nie wciśnie do kopertówki!
Już nie czas na narzekanie,
Zaraz przecież wychodzimy.
Skompletowane ubranie,
Włosy schną mi od godziny.
Pora prawie imprezowa,
Ja w każdym calu gotowa!
Partner pod rękę mnie bierze,
Szofer na studniówkę wiezie.
Noc to będzie nieskończona :
Roztańczona i szalona...
Lecę wybierać biżuterię i spać, żeby dotrwać do końca tej imprezy, która dla mnie (niestety) będzie cała trzeźwa (antybiotyki nie mają litości).
Jejku, wyobrażam to sobie! Zapewne przed moją studniówką też bym zastanawiała się nad wszystkim, siedziała w sklepach 3 godziny i poświęcała lekcje na oglądanie sukienek/makijaży/fryzur. W końcu - studniówke ma się tylko raz!
OdpowiedzUsuń[mój blog]
Powiem Ci, że te 3 godziny to było na prawdę maaało :p
UsuńJa też do butów dobierałam sukienkę haha. Bardzo ładną fryzurę wybrałaś i masz ładne te paznokcie :)
OdpowiedzUsuńKisiel truskawkowy
Dziękuję ;) Niestety nie są do końca praktyczne - pisanie na klawiaturze to mordęga!
UsuńStudniówka jest raz w życiu, więc warto wydać trochę więcej pieniędzy i poczuć się jak "królowa balu" :)
OdpowiedzUsuńtzanetat.blogspot.com
Dokładnie :D
UsuńDlatego przed studniówką siedziałam jak królowa na fotelu kosmetyczki i fryzjerki. :D
Chciałabym mieć już studniówkę, a tu dopiero gimnazjum. Marzenia... :D
OdpowiedzUsuńKopertówka bardzo mi się podoba, chłopak ma dobry gust!
Klara z www.rozowawstazka.blogspot.com
Przekażę mu, na pewno się ucieszy :D
Usuńmam dwa lata do studniówki :D ładna ta kopertówka :)
OdpowiedzUsuńmój blog ... KONKURS FOTO
Ja wyczekiwałam od początku liceum :D
Usuńdzięki! ;)
Ładne paznokcie masz :)
OdpowiedzUsuńNowy post na blogu :) Zapraszam
Masz przepiękne paznokcie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
zubrzycanka.blogspot.com
Śliczne paznokcie. Muszę zobaczyc tą sukienkę! :)
OdpowiedzUsuńhttp://luulublog.blogspot.com/
To zapraszam do nowego posta! ;)
UsuńPaznokcie wyszły mega! :)
OdpowiedzUsuńhttp://dreams-first.blogspot.com/
Kochana nie dziwię się, że przeżywasz stres z tym związany. Ja wczoraj również byłam na studniówce, lecz jako osoba towarzysząca. Niby znałam mniej więcej osoby, które miały tam być, lecz i tak przeżywałam niezwykły stres. To normalne :)
OdpowiedzUsuńPS pazurki masz przednie
velvetheart96.blogspot.com
Na szczęście wszystko wyszło świetnie :D
UsuńDzięki! ;)