Denmark: All about the IBA classes
Hej! Nihao!
Uff..
Ooff..
Hi!
Wiele osób pyta mnie o to, jak właściwie wyglądały moje zajęcia na uczelni w Danii, czym różniły się od tych w Polsce, a ja zawsze staram się jak najdokładniej o tym opowiedzieć. Jednak musicie wziąć pod uwagę, że nigdy nie studiowałam w Polsce, więc ciężko jest mi pokazać różnice - moim jedynym punktem odniesienia są opowieści moich znajomych.
When somebody is asking me about Denmark, one of the most frequent questions is about classes at IBA, how did they look, what was the difference between these and the polish ones. I always try to answer as detailed as I can but you need to remember one thing - I have never studied in Poland and so I am not the best person to make the comparison; though I will try, basing on what my friends told me.
Jest jeszcze jedno pytanie, na które nigdy nie potrafię do końca odpowiedzieć: "A jakie miałaś przedmioty w Danii?" - zawsze o czymś zapomnę. Dlatego dzisiaj WSZYSTKO to dla was pozbieram w jeden post: opowiem, ile miałam zajęć w tygodniu, jak one wyglądały oraz z czego były. Opiszę też nieco kiedy były dni wolne, egzaminy i co się działo, jeśli nie przyszło się do szkoły zbyt wiele razy..
Another hard question for me is: what subjects did you have? Everyone always wants to know that and I will always forget some of them! Not because there were a lot though. Today I will (try to) write down ALL OF the subjects, how many classes we had during a week, and what was happening during these classes. I will also write a bit about holidays, exams and what would happen, if you didn't come to school for too long..
No więc zaczynajmy: jakie miałam przedmioty?
So, to start off: what subjects did I have?
Pierwszy oraz drugi semestr:
First and second semester:
Marketing management
Financial management
Organisation
Sales
Methodology
Global economy/Business economics
Global communication/Business communication
Statistics
Cultural studies
Business law (danish)
Supply chain management
Negotiations
Trzeci semestr - zajęcia do wyboru:
Third semester - electives:
Entrepreneurship
Sales
Business law
Digital marketing
Innovation
Consumer behaviour
Business pack: Statistics, Economics
(Jeśli chcecie wiedzieć więcej o poszczególnych przedmiotach, napiszcie do mnie tutaj.)
(If you want to know more about chosen subjects, contact me here.)
Jak były zorganizowane tygodnie oraz semestry?
How were the weeks and semesters organised?
W ciągu dnia mieliśmy jeden lub dwa bloki zajęć, jeden blok to trzy lub cztery 45-cio minutowe zajęcia. Zaczynaliśmy o 8:20 lub o 9:10 rano, z przerwą na lunch o 11:45. Popołudniowe zajęcia zaczynały się o 12:15 i zazwyczaj trwały do 14:50. Po obowiązkowych zajęciach chodziłam na dodatkowe z języka Chińskiego, które nieraz trwały do późnego wieczora.
During the day we had one or two subjects that were divided into three or four 45-minutes long classes. Usually, we would start at 8:20 or 9:10, have a lunch break at 11:45, and then be back at the class at 12:15 which would finish at around 3 o'clock. After regular classes I would go to extra Chinese classes. Those would sometimes last until late evening.
Zależnie od semestru, nasz plan był ułożony różnie i z różną częstotliwością - w pierwszym zajęć było najwięcej, praktycznie codziennie mieliśmy po dwa bloki; w drugim było już ich zdecydowanie mniej i zazwyczaj jeden dzień w tygodniu był wolny. Na koniec pierwszego semestru odbył się egzamin, który wyglądał w następujący sposób: na początku stycznia każda grupa dostała temat, na którego podstawie trzeba było napisać projekt na 10 stron. W połowie stycznia każdy oddzielnie zdawał ustny egzamin prezentując wspólnie napisany projekt oraz odpowiadając na pytania z wiedzy ogólnej z całego semestru. Pod koniec drugiego semestru było już trochę inaczej - musieliśmy przyjść do szkoły aby napisać projekt w ciągu kilku godzin, indywidualnie.
Depending on a semester, our schedule would vary quite a lot. In the first one we had the most, nearly everyday we had to be at school for both morning and afternoon classes. In the second semester there was much less of them and usually one day of the week was free. In the end of the first semester we had to pass an exam and it looked like that: in the beginning of January, we got a topic and in our study group, we had to write a 10-pages-long project about that topic. Two weeks later, each of us would individually present the project and pass a spoken exam. in the end of the second semester we also had to write a project as an exam, but this time individually, at school in few hours time.
Trzeci semestr wyglądał zupełnie inaczej: we wrześniu wciąż odbywały się takie same zajęcia jak na dwóch poprzednich, a po pierwszym miesiącu (czyli na koniec września) pisaliśmy egzamin z trzeciego semestru. W październiku zaczęliśmy electives - czyli przedmioty, na które mogliśmy się sami zdecydować, zależnie od tego, co nam się podobało podczas poprzedniego roku. Musieliśmy wybrać ich 4 lub "business pack" i coś tam jeszcze, czego dokładnie nie pamiętam, bo sama tego nie wybrałam. Przez te trzy miesiące zajęcia odbywały się najrzadziej, zazwyczaj po jednym bloku dziennie i jeden lub nawet dwa dni wolne w ciągu tygodnia. Na koniec nie było typowych egzaminów, każda grupa musiała zrobić projekt i później zaprezentować go przed klasą.
The third semester was completely different than the previous ones: for the whole September we still had normal classes and in the end of that month we had to pass a 3rd semester exam. Afterwards, we'd started electives. We had to choose 4 electives or a "business pack" and something more I think, but I'm not sure, as I didn't choose it myself. During these 3 months we had classes very rarely, usually one class a day and one, sometimes two days off during the week. To graduate from those subjects, we didn't have to pass regular exams, but write a project from each of them within the study groups.
Na czwartym semestrze zajęć nie było w ogóle - ale za to były praktyki. Musiały trwać one minimum 3 do 6 miesięcy maximum. Można było pojechać gdzie tylko się chciało, do jakiegokolwiek miejsca na świecie się zamarzyło. W trakcie praktyk trzeba było napisać raport i zdać z niego egzamin w okolicach marca, a na sam koniec długą, bo aż na 100,000 znaków, pracę nazywaną tezami i również zdać z nich egzamin w okolicach końca czerwca. Jako, że wiele osób znalazło sobie praktyki dość daleko od Kolding, była możliwość, by zdawać egzamin końcowy przez Skype - chociaż ja osobiście wolałam zdawać na miejscu.
The fourth semester was a time for internships that were suppose to last from 3 up to 6 months. We could have chosen them in any place of the world we wanted to, though I stayed in Denmark. During the internships we had to write a report and describe what we are actually doing, then pass it on a kind of a spoken exam. In the end of that semester we had to write Thesis - 100,000 characters long paper and also, present it on a spoken exam sometime in June. Many people were doing their internships away from Kolding, and so the school provided opportunity to pass both spoken exams through Skype.
Jak wyglądały zajęcia?
What about the classes?
Na uczelniach w Danii stawia się duży nacisk na praktykę, dlatego też pierwsza część zajęć była "wykładem" - jednak nie wyglądał on tak, jak ja to sobie wyobrażam z opowieści moich znajomych studiujących w Polsce - nie była to ogromna sala z setkami studentów i nikt nie zasypiał z nudów. Klasy składały się z ok 30 osób co miało dużo zalet - każdy mógł zadać pytanie i uczestniczyć w dyskusji, których często rozwijało się dość wiele. Po wprowadzeniu bieżącego tematu zwykle dobieraliśmy się w grupy i robiliśmy małe projekty i prezentacje. Na każdym semestrze dobieraliśmy się w stałe study groups, w których wspólnie robiliśmy projekty. Na trzecim semestrze z każdego przedmiotu z electives byliśmy w innej grupie, a to dlatego, że nie wszyscy zapisali się na te same zajęcia.
What I like a lot about Danish education is that there isn’t a lot of theory, but a lot of practical tasks. The first part of each class was the theoretical part where we’d have to listen to the teacher, but not the same way as I heard it happens in Poland - instead of a boring speech, each class would turn into inspiring discussions. Each class had around 30 students so every person had a change to ask their question. Usually after the theoretical part, we’d have to join into groups and make a little project, presentation, etc. Usually we would work in the same groups, as for each semester we had to have our study group in which we were also doing the big projects and exams. For the third semester and electives, we had different group from each subject as different people chose different courses.
Co się działo, jeśli często nie przychodziło się do szkoły?
But what if I skipped too many classes?
Generalnie mówiąc - nic takiego. Pierwszą rzeczą jaka robiła szkoła, było spytanie się, czy wszystko jest okej, czy student nie ma jakichś problemów, a nawet czy szkoła może jakoś pomóc. Mój znajomy nie przychodził przez długi czas, w końcu otrzymał maila zawiadamiającego o wydaleniu go ze szkoły. Poszedł do sekretariatu, przeprosił i powiedział, że już będzie grzeczny - IBA zaakceptowała go z powrotem.
Don't you worry - nothing really would happen to you. At first the school would ask you, if everything is alright, if there are maybe some personal or health problems, maybe they could even help you. I’ve known a guy who didn’t come to school for a long time and finally got an e-mail that said he is no longer a student of IBA. And so he went to the office, apologised and said he would never do it again and be nice from now on - and IBA accepted him back.
Jednak nie sugerujcie się tym za bardzo - słyszałam, że na innych uczelniach w Danii pilnują bardziej obecności i kładą na nią większy nacisk niż moja uczelnia z Kolding.
But be careful if you do not want to go to IBA but to some other Danish school - I’ve heard they are a bit more strict.
A kiedy było to wolne?
So when were the holidays?
Zacznijmy od tego, że semestr zaczynał się jakoś 30 Sierpnia, a więc dość wcześnie porównując z innymi krajami. Pierwszy wolny tydzień - tzw. reading week (czas, który z założenia powinniśmy poświęcić na naukę) był jakoś w połowie października.
The school year started on 30th of August which is quite early, if compared to another European countries.The first week off called “reading week” was sometime in the beginning of October. Actually we were supposed to have this week for reviewing and studying, but no-one really did that.
Dość sporo wolnego było w okolicach Świąt Bożego Narodzenia. Część moich znajomych wyjechała z Kolding już w połowie grudnia. Jak pisałam wyżej, w styczniu odbywały się egzaminy, a więc do 2 stycznia trwało wolne. Jednak nie trzeba było jeszcze wracać na uczelnię - 2 stycznia dostaliśmy informacje o firmie, na której temat trzeba napisać projekt; kolejnego dnia resztę tematu i polecenie, a informacje te dostaliśmy przez internet i nie musieliśmy fizycznie pojawiać się na IBA, jeśli więc miało się spoko grupę, można było się dogadać by napisać projekt przez internet, szczególnie, że...
During the Christmas time we had quite a lot of holidays. Part of people left Kolding already in the middle December. As I wrote before, in January we had exams and so holidays lasted until the 2nd. But it wasn’t the time to necessarily go back to Kolding yet - on 2nd we received an information about the company about which we’ll have to write the project about, then on 3rd we got the main task that within our group we had to write the project about. What’s good is that all those informations we received through internet, and so we had to upload our works through internet too. If you had a cool group, you could just ask them to do your part and send it back to them, especially that….
... indywidualny egzamin z tego projektu odbywał się dopiero w okolicach połowy stycznia. Czyli znowu jakieś 2 tygodnie wolnego. A jak się zdało egzamin za pierwszym razem (który polegał na indywidualnej prezentacji projektu oraz odpowiadaniu na pytania z wiedzy ogólnej) to wolne miało się aż do...
…the spoken exam took place in the mid-January. So if you came back earlier for the first part of the exam, during those 2 weeks you would be just waiting for your spoken exam. And if you passed it in the first term…
... rozpoczęcia kolejnego semestru, czyli pierwszego tygodnia lutego, czyli znów mamy 2 tygodnie wolne. Od tego momentu nie mieliśmy żadnych ferii aż do Wielkanocy, a wtedy wolny był jeden tydzień, a zaraz po nim był tydzień projektowy - czyli żadnych zajęć, czas na wykonanie projektu z naszą grupą. Jak się domyślacie, większość z nas wykorzystała ten czas jako 2 tygodnie wolnego. Semestr skończył się pod koniec czerwca, a trzeci zaczął się już w połowie sierpnia.
…you’d still have free time until the beginning of the second semester. Which is the beginning of February. And that gives you another 2 free weeks. Next holidays were in the Easter time. One week off for Easter and right after that, one week off for a project. And again, you don’t need to show up at IBA. You can if you want, the teachers will be waiting there for you to give you an advice, in case you need it. But again, the most of us used this time as 2 weeks off. And travelled. The second semester ended in the end of June and the Thord one started in the mid-August.
Wakacje podczas trzeciego semestru były w tych samych terminach jak podczas pierwszego. Czwarty za to wyglądał trochę inaczej dzięki temu, że zamiast zajęć, odbywały się praktyki. Mogliśmy je zacząć najwcześniej od początku stycznia do połowy lutego najpóźniej, więc wtedy wolne zależało od pracodawcy. Egzamin końcowy miał miejsce w czerwcu i wtedy też powinno się najpóźniej zakończyć swoje praktyki.
The third semester had holidays in similar days as the first one. During the fourth one it was a bit different - as we had internship. We had to start it between mid-January and mid-February and then our holidays depended on our employer. The Internship Exam took place in June and that was also the time to finish our internships.
Czas na porównanie!
It's a comparison time!
1. Więcej praktyki, mniej teorii.
Nawet podczas egzaminów mogliśmy używać podręczników, na początku zdziwiłam się: ale jak to? Przecież wszystko będzie takie łatwe. Ale jednak podręczniki nie miały wszystkich odpowiedzi - one były dla nas tylko narzędziem, którego mieliśmy użyć, by stworzyć coś własnego. Tak, jakbyśmy zrobili to w prawdziwym życiu np. budując plan marketingowy - prawdopodobnie także użylibyśmy internetu.
1.More practical tasks, less theory!
Even during the exams we were able to use the books.. at first I thought, what the hell? Everything is going to be sooo easy. But books didn’t have all the answers we needed. They were only a tool for us to create something on our own, just like we’d do it in real life i.e. creating a business plan - we would for sure use the internet.
2. Inne podejście do nieobecności.
Z tego co słyszałam, na części uczelni w Polsce dosyć ostro traktuje się studentów, którzy nie pojawią się na zajęciach, nawet już od drugiej nieobecności. Z jednej strony to rozumiem - w ten sposób trzyma się dyscyplinę. Jednak wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy mamy gorsze dni, chcemy wyjść na imprezę w ciągu tygodnia lub po prostu czujemy się przeziębieni, ale nie na tyle, by od razu lecieć do lekarza (a zaświadczenie trzeba pokazać). To, co podoba mi się na uczelniach w Danii to to, że szkoła najpierw zapyta się, czy wszystko jest w porządku i postara się pomóc lub zrozumieć problem, a dopiero, kiedy stwierdzi, że powód jest wystarczający, wydali studenta. I i tak daje szansę, by wrócić.
2.Different attitude towards attendance.
At some unis in Poland, so I heard, teachers are very strict with students that skip classes. There are consequences even after the 2nd skipped class. I kind of get it, that’s how you keep the discipline.. but on the other hand we’re all people and we all have worse days, feel a bit sick or just want to rest in the middle of the week (or party). What I liked about IBA is that if you skip many classes they will at first try to understand your issues. And only then decide if there are enough reasons to kick you out. And you can still come back, if you apologise.
3. Inne relacje z wykładowcami.
Pewnie słyszeliście już wcześniej, że w Danii do swoich nauczycieli mówi się na "ty". Na początku było to dla mnie dość dziwne i nienaturalne, jednak szybko się przestawiłam widząc, że nikomu to nie przeszkadza. Nie zaniżało to poziomu szacunku do nauczycieli tylko zbliżało nas do nich, nikt też nie traktował nas z góry.
3.Different relations with the teachers.
Maybe you’ve heard about it before that in Denmark you call everyone by “you”. In the beginning it was a bit odd for me to call teachers with our addressing them “Mr.” or “Ms.” but it changed quickly, as I saw that it doesn’t actually bother anyone. It didn’t lower our respect towards them but brought us closer together and made that time more fun.
Uff..
Ooff..
Wiele dzisiaj napisałam, jednocześnie jeszcze wiele jeszcze można by powiedzieć. Starałam się trochę poskracać, aby dało się przebrnąć przez to na raz, ale jeśli coś interesuje Cię szczególnie, o czym chciałbyś/chciałabyś, żebym się bardziej rozwinęła, szukaj mnie >tutaj< lub >tutaj<!
That was a lot to go through.. I tried to make it as short and informative as possible, but if you’d like to know even more just find me >here< or >here<!
Julia
朱丽叶
Komentarze
Prześlij komentarz
♥